Około 36 tys. uczniów, rodziców i nauczycieli prywatnych szkół demonstrowało w niedzielę w Lizbonie przeciwko uchwalonym cięciom publicznych subwencji udzielanych tym placówkom. Protest był wspierany przez Kościół katolicki, który sam prowadzi wiele szkół.

Demonstranci zebrali się pod gmachem parlamentu Portugalii, który w kwietniu uchwalił nowe przepisy zaproponowane przez socjalistyczny rząd, wspierany przez skrajną lewicę.

Zgodnie z nimi, władze zaprzestały dofinansowania otwierania nowych klas w szkołach prywatnych w regionach, gdzie istnieje wystarczająca sieć szkół publicznych. Rząd ma zamiar zaoszczędzić na tym w przyszłym roku szkolnym 31 milionów euro.

Według stowarzyszenia szkół prywatnych w Portugalii, cięcia zagrażają istnieniu 46 z 81 szkół objętych kontraktem z państwem, który był podstawą wypłacania wsparcia, czyli dotyczą 20 tys. uczniów i 4 tys. pracowników, którym grożą zwolnienia.

"Pragniemy wyrazić nasze poparcie inicjatywom, które bronią prawa rodziców do wyboru szkoły (...) dla swoich dzieci" - oświadczyła w sobotę Konferencja Episkopatu Portugalii, która rzadko zabiera głos w debacie politycznej.

Obrońcy szkół prywatnych zmobilizowali już w różnych miastach Portugalii tysiące ludzi podczas protestów 6 maja. (PAP)