Kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego musi być rozwiązany przez wszystkie partie parlamentarne, a nie przez Komisję Europejską - ocenił szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem obecność przedstawiciela PiS na wtorkowym spotkaniu ws. TK to "krok w do przodu".

"Komisja, ani przedstawiony przez nią dokument, nie może za nas tego sporu rozwiązać" - zaznaczył prezes ludowców na poniedziałkowym briefingu w Sejmie, odnosząc się do zapowiedzianej przez KE opinii na temat praworządności w Polsce.

Jak ocenił, kryzys wokół TK musi być rozwiązany w Polsce przez wszystkie partie parlamentarne "niezależnie od opinii KE".

Lider ludowców podkreślił, że we wtorek w Sejmie "pierwszy raz od wielu miesięcy" dojdzie do spotkania dotyczącego TK, na którym mogą być obecne wszystkie partie parlamentarne. "To już jest swego rodzaju sukces" - ocenił.

Pytany, jak można odebrać fakt, że PiS wysyła na spotkanie, jako swojego reprezentanta, szeregowego posła - Macieja Małeckiego, szef PSL odpowiedział, że w spotkaniu, które miało się odbyć w minionym tygodniu, na udział przedstawiciela PiS-u nie było szans. "Dzisiaj jesteśmy o krok do przodu" - ocenił.

Rzecznik klubu PiS Beata Mazurek mówiła dziennikarzom w poniedziałek, że Małecki ma wziąć udział we wtorkowym spotkaniu w charakterze obserwatora i ma "wysłuchać tego, co być może nowego mają do powiedzenia pan Petru i Schetyna". "Potem na ten temat będziemy dyskutować w klubie" - powiedziała.

Zdaniem Kosiniaka-Kamysza do spotkania należy podejść z otwartością bez "wykopywania rowów i rzucania zasieków". "Liczę na dobrą rozmowę i poszanowanie wszystkich stron w tym sporze" - dodał.

Rzecznik ludowców Jakub Stefaniak powiedział PAP, że we wtorkowym spotkaniu oprócz szefa PSL wezmą udział posłowie tej partii: Marek Sawicki, Piotr Zgorzelski i Andżelika Możdżanowska.

W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska upoważniła wiceprzewodniczącego KE Fransa Timmermansa do przyjęcia w poniedziałek opinii na temat praworządności w Polsce, chyba że do tego czasu doszłoby do znaczącego postępu, zmierzającego do rozwiązania kryzysu wokół TK. Ten krok, to kolejna odsłona rozpoczętej w styczniu procedury ochrony państwa prawa wobec Polski. Od stycznia Timmermans prowadzi dialog z polskimi władzami, którego celem jest zebranie informacji o tym, czy praworządność w Polsce jest zagrożona.

Już w zeszłotygodniowym komunikacie, KE oceniła, że "dopóki polski Trybunał Konstytucyjny nie jest w stanie całkowicie zagwarantować skutecznego procesu stwierdzania zgodności ustaw z Konstytucją, niemożliwa jest skuteczna kontrola przestrzegania praw podstawowych w przyjmowanych aktach ustawodawczych".

W poniedziałek rzecznik KE Margaritis Schinas oświadczył, że Komisja Europejska cały czas prowadzi konstruktywne rozmowy z polskimi władzami na temat rozwiązania kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Z wypowiedzi rzecznika wynika, że Komisja na razie nie przyjęła zapowiadanej opinii na temat praworządności w Polsce w związku z kryzysem wokół TK. (PAP)