Diecezja ełcka nie dostanie od resortu kultury 200 tys. zł odszkodowania za pogorszenie stanu dawnego Domu Pracy Twórczej w pokamedulskim klasztorze w Wigrach (Podlaskie) - orzekł w piątek prawomocnie Sąd Apelacyjny w Warszawie.

SA oddalił apelację diecezji od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie. W 2015 r. nie uwzględnił on jej pozwu wobec Skarbu Państwa - Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za "pogorszenie stanu nieruchomości", oddanej w latach 70. przez Kościół na mocy umowy w użytkowanie Skarbowi Państwa (powstał tam wtedy Dom Pracy Twórczej resortu).

W 2010 r. ówczesny minister kultury Bogdan Zdrojewski wypowiedział tę umowę. Media podawały, że biskup ełcki chciał od resortu pieniędzy na niezbędny remont. Dom Pracy Twórczej w 2011 r. został zlikwidowany i zwrócony miejscowej parafii.

SO oddalił pozew, uznając brak tzw. legitymacji czynnej po stronie powoda, czyli diecezji, argumentując że umowa dzierżawy nie ustalała jako strony diecezji, lecz miejscową parafię. Ponadto SO uznał że powództwo i tak było przedawnione, bo umowa przewidywała użytkowanie, a wtedy roszczenia przedawniają się po roku od zwrotu rzeczy (co nastąpiło w 2011 r.), pozew złożono zaś w 2014 r. Ponadto według SO strona powodowa nie wykazała, by szkoda powstała i w jakiej dokładnie wysokości.

Diecezja odwołała się do SA, wnosząc o uwzględnienie pozwu lub o zwrot sprawy do SO. Jej adwokat Karol Świątkowski mówił w ub. tygodniu w SA, że wyrok SO był nieprawidłowy, bo "nie rozpoznał on istoty sporu". "Właścicielem terenu jest diecezja, a nie parafia, i to ona jest stroną umowy" - dodał adwokat. Mówił, że wspólna komisja ustaliła kwotę niezbędną do poprawy stanu nieruchomości. "W pewnym momencie minister przerwał rozmowy" - dodał mec. Świątkowski, podkreślając że dlatego do żadnego rozliczenia nie doszło.

Reprezentująca MKiDN Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa wnosiła o oddalenie apelacji. Według niej SO "w pełni rozpoznał sprawę", po czym uznał brak legitymacji po stronie powoda, przedawnienie roszczenia oraz niewykazanie szkody. PG podkreśla, że to parafia składała wezwanie do próby ugodowej wobec resortu, a zachowanie ministra "jest nieistotne dla sprawy".

Uzasadniając wyrok SA, sędzia Katarzyna Polańska-Farion powiedziała, że SO niesłusznie przyjął brak legitymacji po stronie powoda, ale zasadnie uznał, że nastąpiło przedawnienie roszczenia.

Według SA umowa z lat 70. nie była czystą umową dzierżawy, ale mieszaną, bo z elementami inwestycyjnymi. Zdaniem SA zmiany w umowie z lat 90. nadały zaś jej charakter typowej dzierżawy. "W konsekwencji należy stosować właściwy termin przedawnienia, czyli jeden rok" - dodała sędzia. Podkreśliła, że powód nie wykazał swej szkody.

Wyrok jest prawomocny; strona powodowa może jeszcze złożyć skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Przedstawiciela diecezji nie było na ogłoszeniu wyroku SA.

Obecnie na terenie klasztoru działa Wigierski Areopag Nowej Ewangelizacji. Jest tam też Muzeum Jana Pawła II.

Klasztor w Wigrach został wybudowany w latach 1694-1745 przez zakon kamedułów. Był to wówczas najbogatszy klasztor w Polsce. W 1796 r. zaborcze władze pruskie skonfiskowały dobra zakonne. Klasztor został zniszczony w czasie II wojny światowej; ocalał tylko zabytkowy kościół. Zabudowania klasztorne zostały odbudowane przez państwo po wojnie.(PAP)