Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) po raz pierwszy opublikowała w poniedziałek wytyczne dla personelu medycznego, jak postępować z kobietami poddanymi obrzezaniu, by zmniejszyć ryzyko szkodliwych następstw tej praktyki.

Obrzezanie praktykuje się obecnie w niektórych społecznościach w Afryce, na Bliskim Wschodzie i Azji. Jednak w wyniku migracji ostatnich dekad praktyka ta zaczęła pojawiać się także na Zachodzie. Stąd zdaniem WHO konieczność opracowania wytycznych dotyczących leczenia ofiar.

WHO podaje, że poza dolegliwościami fizycznymi kobiety po obrzezaniu narażone na poważne problemy psychologiczne oraz często śmiertelne następstwa porodu.

Niektórzy lekarze, także z państw zachodnich, gdy badają kobietę poddaną obrzezaniu, nie wiedzą nawet, z czym mają do czynienia; z tego powodu trudno jest prowadzić skuteczną terapię - tłumaczy ekspert WHO ds. macierzyństwa i medycyny prenatalnej Doris Chou.

WHO szczególnie wzywa personel medyczny z regionów najbardziej narażonych, by odmawiał wykonania obrzezania, nawet jeśli istnieje obawa, że odmowa doprowadzi do wykonania zabiegu w warunkach dużo bardziej niebezpiecznych dla dziewczynki.

WHO szacuje, że ofiarą obrzezania padło ok. 200 mln kobiet i dziewcząt na całym świecie. Z danych organizacji wynika, że w Stanach Zjednoczonych 500 tys. kobiet zostało obrzezanych lub było zagrożonych obrzezaniem. W Wielkiej Brytanii liczba ta wynosi ok. 66 tys. kobiet.(PAP)

ulb/ kar/