Brytyjska Partia Pracy zawiesiła w czwartek w prawach członkowskich b. burmistrza Londynu Kena Livingstone'a (w latach 2000-2008) na czas śledztwa w związku z zarzutem, że naraził na szwank reputację partii. Tłem tej sprawy jest spór o antysemickie wypowiedzi.

W środę laburzyści zawiesili w prawach członkowskich Naz Shah za antyizraelskie wpisy w mediach społecznościowych, pochodzące zresztą z czasu, zanim w zeszłym roku została wybrana do parlamentu, a obecnie nagłośnione przez prawicowego blogera.

Livingstone, który wystąpił w jej obronie, przez jednego z laburzystowskich deputowanych został nazwany "apologetą nazizmu".

Shah w 2014 r. zamieściła na Facebooku grafikę przedstawiającą mapę Izraela nałożoną na mapę Stanów Zjednoczonych i napisała: "Rozwiązanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego - przenieść Izrael do Stanów Zjednoczonych". W środę przepraszała za to, przyznając, że jej post uraził i zranił społeczność żydowską.

Laburzystowski deputowany John Mann nazwał Livingstone’a w obecności mediów „apologetą nazizmu” za jego wypowiedź na temat rzekomych planów Hitlera z 1932 r. dotyczących deportowania Żydów z Europy – informuje w czwartek BBC na swym portalu internetowym. Mann oskarżył Livingstone’a o antysemityzm i wezwał do zawieszenia go w prawach członkowskich.

„Pamiętajmy, że kiedy Hitler wygrał wybory w 1932 roku, jego polityka zakładała wtedy, że Żydzi powinni zostać wysłani do Izraela. Wspierał syjonizm, zanim oszalał i doprowadził do zabicia sześciu milionów Żydów” - mówił Livingstone w wywiadzie dla BBC.

Zapewnił, że nie zamierzał sugerować, jakoby Hitler był syjonistą. Podkreślił, że po prostu przytoczył „fakty historyczne”.

Były burmistrz Londynu w wywiadzie dla BBC News Channel bronił Naz Shah, twierdził, że nie jest ona antysemitką. Przyznał, że zachowała się nieładnie, że absolutnie przesadziła, ale też podkreślił, że w ciągu 47 lat swego członkostwa w Partii Pracy nigdy nie słyszał, by „ktokolwiek powiedział coś antysemickiego”.

Dodał, że martwi go mieszanie antysemityzmu z krytykowaniem polityki izraelskiego rządu, podważające znaczenie rzeczywistego przeciwstawiania się antysemityzmowi.

Associated Press zwraca uwagę, że laburzystom zarzuca się, iż mają w swych szeregach antysemitów. Organizacje żydowskie i niektórzy sympatycy laburzystów mówią, że przywódca laburzystów Jeremy Corbyn nie robi dość, by ukrócić antysemityzm w tej partii. AP dodaje, że Corbyn wywodzi się z lewego skrzydła Partii Pracy, silnie powiązanego z ruchem propalestyńskim.(PAP)