Komisja Europejska poinformowała w czwartek, że zwróciła się do Polski o dostosowanie krajowego prawa do dyrektywy w sprawie interoperacyjności europejskiego systemu kolei. Jeśli to nie nastąpi, Polsce grozi sprawa w Trybunale Sprawiedliwości UE.

Interoperacyjność oznacza zdolność systemu kolejowego do zapewnienia bezpiecznego i nieprzerwanego przejazdu pociągów spełniających odpowiednie wymogi. W praktyce pełna interoperacyjność oznaczałaby, że odpowiednio dostosowany tabor może poruszać się po infrastrukturze kolejowej i przemieszczać pomiędzy sieciami kolejowymi różnych krajów bez konieczności zatrzymywania się na granicach czy wymiany lokomotywy lub załogi, a nawet bez potrzeby wykonywania przez maszynistów jakichkolwiek czynności specyficznych dla danej infrastruktury.

Komisja Europejska wytknęła polskim władzom, że zezwalają krajowemu systemowi kolei na zbyt daleko idące odstępstwa od technicznych specyfikacji interoperacyjności (TSI). To właśnie one mają zapewnić zgodność różnych elementów systemu kolejowego i kompatybilność systemów we wszystkich krajach członkowskich. Polska - co zauważyła KE - nie wdrożyła też regulacji dotyczących "procedury badania pojazdów na sieci kolejowej". Przepisy te miały obowiązywać od 19 lipca 2010 roku.

"Polska ma dwa miesiące na powiadomienie Komisji o wszystkich środkach podjętych w celu zapewnienia pełnego wykonania dyrektywy, w przeciwnym razie Komisja może podjąć decyzję o skierowaniu przeciw niej sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE" - podkreślono w komunikacie KE.

Przepisy Unii Europejskiej w sprawie interoperacyjności kolei mają na celu poprawę konkurencyjności sektora kolejowego, na przykład poprzez umożliwienie łatwiejszej wymiany sprzętu kolejowego w całej Europie. Jest to możliwe dzięki technicznej harmonizacji kolei europejskich oraz usuwaniu barier technicznych i administracyjnych, np. poprzez wspólne procedury wydawania zezwoleń w zakresie przekazywania infrastruktury kolejowej do eksploatacji. (PAP)

(planujemy kontynuację tematu)