„Podejmuję z urzędu sprawę marszu ONR. Słyszałem, że były odczytywane listy zdrajców narodu, a tego typu czyny nie mogą się mieścić w granicach prawa” - mówi po marszu ONR w Białymstoku gość RMF FM, Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.

„Za kilka dni spotkam się z przedstawicielami studentów Erasmusa w Polsce, bo mam sygnały, że spotykają ich akty przemocy, ataków i szykanowania. Będę chciał apelować, żeby tym tematem zaczął się również zajmować minister Gowin” - dodaje. Jego zdaniem sytuacja, kiedy przedstawiciel uczelni mówi zagranicznym studentom, żeby nie wychodzili, „to wielki, poważny sygnał dla państwa i Gowina, żeby zastanowić się w jakiej sytuacji w Polsce znajdują się studenci zagraniczni”. Bodnar uważa, że mamy w Polsce problem „polegający na tym, że takie organizacje jak ONR doskonale nauczyły się, jak działać w granicach prawa, jakie hasła głosić, żeby nie narazić się na zarzut przekroczenia prawa”.

Adam Bodnar tłumaczy, że nie ma zastrzeżeń do połączenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Do trybu również nie. „Ustawa o prokuraturze dała dodatkowe uprawnienia władcze ministrowi w stosunku do prokuratorów podległych” - dodaje. Jego zdaniem „kiedy polityk może dawać konkretne polecenia prokuratorowi z najmniejszego miasteczka, dotyczące konkretnych czynności procesowych, to jest to problem z punktu widzenia praw i wolności obywatelskich.

Gość RMF FM uważa, że minister sprawiedliwości kieruje się czynnikiem politycznym oraz zasadą praworządności, a prokurator tylko i wyłącznie zasadą praworządności. „Najważniejsze jest, żeby dbać o pewien poziom niezależności prokuratorów. Oni mają zupełnie inny interes, niż minister sprawiedliwości” - mówi Rzecznik Praw Obywatelskich.