UKRAINA: Z trzech państwowych instytucji kontrolnych tylko jedna zadeklarowała, że przeanalizuje ujawnione dokumenty. Rewelacje o tajnych kontach Petra Poroszenki zaostrzyły trwający od miesięcy kryzys rządowy na Ukrainie. Opozycja mówi o impeachmencie, obóz prezydencki broni swojego szefa, twierdząc, że informacje Panama Papers są nieaktualne, a w dodatku nie wynika z nich nic niezgodnego z prawem.
Dziennik Gazeta Prawna
Z różnych urzędów w Kijowie płyną też sprzeczne informacje co do możliwego śledztwa w sprawie trzech firm zarejestrowanych przez prezydenta w 2014 r. na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, Cyprze i w Holandii, a niezgłoszonych w deklaracji majątkowej. Jeszcze w poniedziałek prokuratura generalna odmówiła zajęcia się sprawą. – Po przeanalizowaniu informacji medialnych o rzekomo niezgodnej z prawem działalności prezydenta organy prokuratury nie dopatrzyły się znamion przestępstwa – oświadczył prokurator Władysław Kucenko.
Niedawno powstałe Narodowe Biuro Antykorupcyjne (NABU) także nie może zająć się sprawą, ponieważ prezydenta nie ma na liście urzędów, którzy podpadają pod zapisy ustawy o NABU. Taka możliwość była w pierwotnym projekcie ustawy, ale wypadła, gdy pracowała nad nią administracja Poroszenki. „Biuro nie ma pełnomocnictw, by rozpocząć postępowanie przygotowawcze” – oświadczyło NABU. Z tej linii wyłamała się wczoraj Państwowa Służba Fiskalna, która ma sprawdzić, czy prezydent Poroszenko nie naruszył ukraińskiego prawa.
Sam szef państwa broni się też przed zarzutem kłamstwa. Poroszenko deklarował niedawno, że przekazał aktywa koncernu Roshen, który był źródłem jego majątku, w zarząd niewymienionego z nazwy ślepego funduszu powierniczego, czyli instytucji, która zarządzając powierzoną własnością, nie informuje pierwotnego właściciela o żadnych decyzjach ani wynikach powierzonej spółki. Prezydenccy prawnicy w opublikowanym w niedzielę materiale twierdzili, że nic takiego nie miało miejsca, a warunki umowy są dopiero ustalane.
Wczoraj jednak Wadym Medwediew, partner w kancelarii Awełłum, która obsługuje Poroszenkę, oświadczył, że tamte informacje są nieaktualne, gdyż prezydent 14 stycznia podpisał umowę o przekazaniu aktywów funduszowi. Medwediew dodał też w rozmowie z agencją Interfaks-Ukrajina, że nazwa zagranicznej spółki, z którą podpisano umowę, pozostanie poufna, ale też że dopóki Poroszenko pozostanie prezydentem, nie ma prawa cofnąć swojej decyzji.
Nawet jeśli to prawda, głowa państwa pozostaje w sprzeczności z obietnicami przedwyborczymi. Wówczas Poroszenko zapowiadał wręcz sprzedaż producenta słodyczy. – Błędem Poroszenki nie jest to, że nie sprzedał Roshena, ale to, że obiecał jego sprzedaż. Palnął w kampanii to, co ludzie chcieli usłyszeć, a potem trudno mu się było z tej obietnicy wycofać – tłumaczy jeden z doradców prezydenta w dziedzinie PR. Przeciwnicy Poroszenki odrzucają takie wymówki, dowodząc, że prezydent powinien być wzorem przestrzegania prawa, a nie szukania w rajach podatkowych lepszych niż we własnym kraju warunków dla swojego biznesu.
Ołeh Laszko, lider skandalizującej Partii Radykalnej, która do niedawna prowadziła rozmowy o koalicji z Blokiem Poroszenki, oświadczył, że będzie się domagał impeachmentu. „To bezgraniczny cynizm, kiedy prezydent unika płacenia podatków za pomocą offshore’ów, a na obywateli nakłada się podatki od emerytur i bud dla psów” – napisał Laszko na Facebooku. Problem polega jednak na tym, że na Ukrainie nie istnieje prawodawstwo, które w pełni określałoby procedury, na podstawie których można przeprowadzić impeachment. Żadnemu z prezydentów nie zależało, by takie przepisy się pojawiły, więc prace nad nimi były blokowane.
Tymczasem Poroszenko może wpaść w jeszcze poważniejsze problemy. Wczoraj portal Liga.net na podstawie danych z izby celnej napisał, że zarejestrowana na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych firma Intraco Management, która już wcześniej była przez ukraińskich dziennikarzy śledczych wiązana z Poroszenką, mimo wojny robi interesy z Rosjanami. W październiku 2014 r. Intraco Management kupiło 500 ton paliwa lotniczego od należącej do Gazpromu spółki Gazpromnieft-Aero Szeriemietjewo. Wcześniej Ukraińcy opublikowali dokumenty, z których wynikało, że Intraco opłacało loty prywatnej cessny Poroszenki. Kolejne informacje dotyczące Ukrainy mają być ujawniane także w ramach projektu Panama Papers.