Izraelski żołnierz ochotnik, który w ubiegły czwartek dobił w Hebronie strzałem w głowę rannego palestyńskiego napastnika leżącego na ziemi, będzie sądzony za nieumyślne zabójstwo - postanowił Sąd Wojskowy w Jaffie.

Decyzja sądu podzieliła izraelską opinię publiczną.

Jak twierdzi w czwartkowym wydaniu dziennik "Maariw", 90 proc. Izraelczyków uważa, iż żołnierz postąpił słusznie. W sondażu przeprowadzonym przez kanał drugi izraelskiej publicznej TV 57 proc. uczestników wypowiedziało się przeciwko aresztowaniu żołnierza, podczas gdy 32 proc. uważa, iż izraelski ochotnik (jego nazwiska nie podano) został słusznie zatrzymany przez żandarmerię.

5 proc. uczestników sondażu uznało zastrzelenie rannego palestyńskiego napastnika za zabójstwo.

W dzienniku "Haarec" ukazał się artykuł znanego dziennikarza Amosa Harela, który określił czyn żołnierza jako "egzekucję przeprowadzoną z zimną krwią".

Według relacji izraelskich mediów, które opisują zdarzenia sprzed tygodnia, Palestyńczycy Ramzi al-Kasrawi i Abed Fatah al-Szarif zaatakowali na ulicy białą bronią izraelskiego żołnierza, raniąc go. Inni izraelscy żołnierze odpowiedzieli ogniem, zabijając pierwszego z nich i raniąc ciężko drugiego napastnika; upadł on na ziemię.

Na filmie wideo, który nakręcił jeden ze świadków, pojawia się żołnierz, który repetuje broń. Następnie słychać strzał i leżący zaczyna broczyć krwią z postrzałowej rany głowy, podczas gdy inne osoby obserwujące te scenę nie reagują.

Podpułkownik Aduram Riegler, prokurator wojskowy do spraw operacyjnych, oświadczył przed sądem: "Żołnierz jest podejrzany o to, że oddał umyślnie strzał zbędny z operacyjnego punktu widzenia, ponieważ terrorysta już leżał na ziemi z raną postrzałową". Wnioskował o pozostawienie żołnierza służby ochotniczej w areszcie śledczym.

Świadkowie zeznali przed sądem, że ochotnik, zanim dobił Palestyńczyka, powiedział: "To terrorysta, zasługuje na śmierć".

Izraelski premier Benjamin Netanjahu i minister obrony Mosze Jaalon zadeklarowali wspólnie, że incydent ten "nie odzwierciedla wartości, jakie reprezentuje w rzeczywistości armia izraelska", która "zachowuje wysokie wartości etyczne". (PAP)