Ministerstwo Obrony Narodowej, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu oraz Klub Ronina zorganizowali konferencję naukową ws. śledztwa smoleńskiego. Mgłę rozproszył rosyjski Ił-76. Brzoza nie obróciła Tupolewa do góry nogami. Nie było też zamachu, był za to cyniczny mord. Jak podaje Newsweek Polska, takie wnioski można było usłyszeć podczas spotkania.

Udział w konferencji wzięli m.in. reżyser Antoni Krauze, wykładowca Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu dr Grzegorz Osiński i wiceprzewodniczący podkomisji smoleńskiej dr Kazimierz Nowaczyk.

Ten ostatni zasugerował istnienie nowych okoliczności, które mogą być przedmiotem śledztwa. Tym samym wypomniał nierzetelną pracę poprzedniej komisji. - Nie uwzględniono zeznań wszystkich świadków wydarzenia, włączając kontrolerów lotu i osobę pułkownika Krasnokuckiego, który był osobą nieuprawnioną, a przebywającą w wieży lotów. Nie umożliwiono przesłuchania tych osób – stwierdza Nowaczyk.

Reżyser Antoni Krauze uznał, że Polacy do dziś nie poznali prawdy o katastrofie w Smoleńsku. - Rzeczy ustalone przez wybitnych naukowców wciąż nie przedarły się do opinii publicznej – mówił. Uczestnicy spotkania dodali, że rządy PiS mogą stworzą szansę ujawnienia nowych okoliczności katastrofy.

- Czy możliwe jest, że samolot obrócił się po zderzeniu z małą brzozą? - pytał dr Grzegorz Osiński. Uczestnicy spotkania, na podstawie wizualizacji i obliczeń dot. katastrofy próbowali odpowiedzieć na to pytanie.

Czytaj więcej: Newsweek Polska