Porozumienie UE-Turcja jest szansą, by rozwiązać kryzys migracyjny, ale to, czy uda się to osiągnąć, zależy od realizacji postanowień - mówiła w Brukseli premier Beata Szydło. Zwróciła uwagę, że nie ma nowych zobowiązań ws. relokacji czy przyjmowania uchodźców.

"Celem porozumienia jest powstrzymanie nielegalnych imigrantów napływających do Europy. To wpisuje się w oczekiwania Polski. Od momentu, gdy myśmy objęli rząd w Polsce, polski rząd mówi jasno i wyraźnie, że chcemy, by problemy migrantów były rozwiązywane poza granicami UE. Możemy powiedzieć, że jesteśmy krok bliżej, by ten problem rozwiązać" - powiedziała Szydło na piątkowej konferencji prasowej po zakończeniu szczytu UE w tej sprawie.

Premier podkreślała, że kompromis, jaki został wypracowany z Turcją, jest dobry dla wszystkich stron. Zwracała uwagę, że nie przewidziano żadnych nowych zobowiązań dotyczących przyjmowania czy relokacji uchodźców, co dla Polski było bardzo ważną sprawą.

"To porozumienie, które spełnia wszystkie oczekiwania Polski. Zostały zagwarantowane kwestie bezpieczeństwa dla naszego państwa. Zostały zagwarantowane oczekiwania, że nie będzie kolejnych zobowiązań. Jest szansa na to, żeby ten europejski kryzys migracyjny rozwiązać. Czy ta szansa zostanie wykorzystana będzie zależało od wszystkich stron porozumienia" - zastrzegała szefowa rządu. Jak zaznaczyła, teraz trzeba wdrożyć w życie deklaracje z porozumienia unijno-tureckiego.

Przywódcy unijni zgodzili się, że wypłacą też Turcji kolejne środki, poza uzgodnionymi jeszcze w ubiegłym roku 3 mld euro.

Jak powiedziała premier, w porozumieniu jest zapis o możliwości uruchomienia kolejnych 3 mld euro, jeżeli przeznaczone obecnie środki będą dobrze wykorzystane przez Ankarę. Zastrzegła, że stanie się tak tylko i wyłącznie pod warunkiem, że dotychczasowe transza zostanie wykorzystana zgodnie z oczekiwaniami. "Tylko i wyłącznie, gdy to będzie spełnione, będzie można po 2018 r. rozmawiać o kolejnych kwotach" - oświadczyła premier.

Gdyby Turcja nie spełniła warunków, na jakie umówiła się z UE, mechanizm wypłat środków na wsparcie uchodźców przebywających w tym kraju przestanie obowiązywać.

Polska nie ma zamiaru przyspieszać procesu przyjmowania uchodźców. Plan współpracy z Turcją przewiduje, że państwa UE będą przesiedlać do siebie Syryjczyków prosto z obozów w tym kraju, w zamian za tych migrantów, którzy będą odesłani nad Bosfor z greckich wysp. "Będziemy tak jak do tej pory postępowali bardzo ostrożnie, przede wszystkim koncentrując się na bezpieczeństwie naszych obywateli" - mówiła Szydło. Źródło zbliżone do rządu informowało wcześniej, że nasz kraj jest gotowy przyjmować 100 osób na kwartał.

Władze w Warszawie chcą rekompensować to słabe tempo gotowością do wsparcia Grecji zarówno jeśli chodzi o sprzęt, jak i wysyłanie ludzi. "Jesteśmy przygotowani, aby wysłać w tej chwili kilkaset osób: pograniczników, policjantów, tych wszystkich, którzy będą potrzebni do zabezpieczeń granic, do pomocy Grecji. Również zadeklarowaliśmy, (że) jesteśmy gotowi do udzielenia pomocy sprzętowej" - poinformowała premier.

Źródła zbliżone do rządu podawały, że chodzi maksymalnie o 250 pograniczników i 330 policjantów. Przed ich wysłaniem do Grecji rząd prawdopodobnie musiałby podjąć decyzje ws. przeznaczenia na ten cel określonych środków budżetowych.

Premier mówiła, że to, kiedy polscy funkcjonariusze zostaną wysłani, i jaki sprzęt będzie potrzebny będzie wiadomo "w najbliższych godzinach". Wyjaśniła, że o potrzebach zdecyduje specjalny zespół Komisji Europejskiej.

KE będzie też pracować nad podziałem, ilu uchodźców miałoby przyjąć w ramach przesiedleń z Turcji dane państwo UE. Przywódcy nie poruszali tej kwestii na szczycie. Wykorzystanie wcześniej uzgodnionych programów unijnych ma pozwolić na przejęcie bezpośrednio z Turcji maksymalnie 72 tysięcy Syryjczyków. Na Polskę przypadałoby około 5000 osób.

"Jeśli ta liczba 70 tys. zostanie wyczerpana to porozumienie przestaje funkcjonować" - zaznaczyła Szydło.

Unia Europejska i Turcja uzgodniły w piątek porozumienie, które ma pomóc zahamować falę migracyjną do Europy. Jego kluczową częścią jest plan, zgodnie z którym Turcja będzie przyjmować z powrotem wszystkich imigrantów, którzy od 20 marca przedostaną się nielegalnie na greckie wyspy. W zamian UE ma wkrótce rozpocząć przejmowanie syryjskich uchodźców bezpośrednio z tureckich obozów; za każdego odesłanego z Grecji Syryjczyka Unia przejmie od Turcji jednego syryjskiego uchodźcę.