Jeżeli obsługa Sejmu lub jego organów wymaga świadczenia obowiązków poza normalnymi godzinami pracy lub w porze nocnej, zatrudnieni mają prawo do odbioru czasu wolnego albo wypłaty wynagrodzenia.
Tak wynika z odpowiedzi Kancelarii Sejmu na pytanie DGP dotyczące organizacji pracy w tej instytucji. Wiązało się ono z kontrolą, jaką w ubiegłym tygodniu w niższej izbie parlamentu rozpoczęła Państwowa Inspekcja Pracy. Nadzór został wszczęty na podstawie licznych doniesień (przede wszystkim medialnych) o przedłużających się posiedzeniach Sejmu (często w godzinach nocnych). PIP chce sprawdzić, czy w związku z tym przestrzegane są prawa pracowników administracyjnych, w tym przede wszystkim te dotyczące czasu pracy.
– Chodzi o zweryfikowanie m.in. tego, czy tacy zatrudnieni mają zapewniony co najmniej 11-godzinny odpoczynek dobowy oraz czy pracują w nadgodzinach, a jeśli tak – to czy otrzymują rekompensatę za ponadwymiarową pracę – tłumaczy Maria Kacprzak-Rawa, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Pracy w Warszawie.
W odpowiedzi na pytanie DGP Kancelaria Sejmu zapewniła, że nadgodziny są rekompensowane. Podkreśliła jednocześnie, że organizacja czasu pracy (w szczególności dotycząca osób, których praca związana jest bezpośrednio z obsługą Sejmu i jego organów) jest dostosowana do realizowanych zadań związanych z harmonogramem pracy niższej izby parlamentu i jego organów. Stosowanie np. systemu zmianowego czy zmiennych godziny rozpoczynania pracy związane jest z zajmowanym stanowiskiem i zakresem realizowanych zadań. W związku z tym liczba pracowników zatrudnionych w trakcie obrad Sejmu, w tym odbywających się w godzinach nocnych, nie jest stała i zależy od potrzeb.
Kancelaria wskazała jednocześnie, że VIII kadencja nie różni się pod względem organizacji pracy od poprzednich. Wówczas również zdarzało się, że posiedzenia Sejmu przedłużały się do późnych godzin nocnych.