60 procent osób, które dotarły do Europy w grudniu to nie uchodźcy a imigranci ekonomiczni. Takie dane ujawnił w wywiadzie dla holenderskiej telewizji wiceprzewodniczący Komisji Frans Timmermans. To potwierdza przypuszczenia i obawy krajów Europy Środkowo-Wschodniej, między innymi Polski.

Takimi danymi dysponuje unijna agencja do spraw granic Frontex, choć jeszcze ich oficjalnie nie opublikowała. Komisja Europejska jednak już potwierdziła - na stary kontynent w grudniu dotarli między innymi obywatele Maroka, Tunezji, czy Pakistanu, którym nie należy się międzynarodowa ochrona. Rzeczniczka Komisji Natasha Bertaud przyznaje, że są problemy z szybkim odsyłaniem imigrantów ekonomicznych do krajów pochodzenia. "Bez skutecznej readmisji tak naprawdę zapraszamy do Europy tych, którym nie przysługuje azyl" - dodała rzeczniczka Komisji Europejskiej.

W Unii od dłuższego czasu się mówi o tym, że powinna ona przyspieszyć organizowanie powrotów do krajów osób, które nie kwalifikują się do azylu. Bruksela tłumaczy, że nie ze wszystkimi państwami jest możliwa współpraca. Na przykład Pakistan ma podpisaną umowę o readmisji z Unią, ale jej nie przestrzega, z Marokiem taka umowa jest negocjowana.