Tak zwane Państwo Islamskie przyznało się do wczorajszego zamachu w Libii. W ataku na centrum szkolenia policji w Zalitanie - 160 kilometrów od Trypolisu - zginęło co najmniej 65 osób.

Było to najbardziej krwawe zdarzenie od obalenia dyktatora Muammara Kadafiego w 2011 roku.

Wczoraj w Libii doszło też do drugiego zamachu, do którego już wcześniej przyznali się dżihadyści. 6 osób zginęło w rejonie punktu kontrolnego w Ras Lanuf.

W Libii po obaleniu i zabiciu Muammara Kaddafiego trwa spór o władzę między dwoma nieuznającymi się wzajemnie parlamentami i rządami. Społeczność międzynarodowa uznaje ośrodek władzy w Tobruku, zaś w Trypolisie działa Powszechny Kongres Narodowy, sprzyjający radykalnym islamistom.