Brunon Kwiecień skazany na 13 lat więzienia. Krakowski sąd uznał, że oskarżony jest winny przygotowywania zamachu na Sejm i podżegania studentów do współudziału. 13 lat więzienia domagała się prokuratura, obrona wnosiła o uniewinnienie.

Według prokuratury, były wykładowca Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, planował wypełnić wojskowy pojazd typu SKOT kilkoma tonami materiałów wybuchowych, wjechać w budynek parlamentu i zdetonować ładunek. Celem zamachu mieli być członkowie rządu, posłowie oraz senatorowie. Brunon Kwiecień został zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w listopadzie 2012 roku.

Sędzia Aleksandra Almert podkreśliła, że wyrok jest uzasadniony i oparty na materiałach jawnych, zeznaniach świadków i opiniach specjalistów.

Prokurator prowadzący tę sprawę Mariusz Krasoń podkreślił, że groźba zamachu była realna. Podobnie, jak w przypadku zamachów w Norwegii w 2011, które zorganizował pojedynczy terrorysta Anders Breivik. Zginęło wtedy 77 osób.

W czasie 120 rozpraw przed sądem w Krakowie zeznawało blisko stu świadków. Oskarżony przyznał się do planowania zamachu, ale twierdził, że inspirowała go do tego osoba współpracująca z ABW. W mowie końcowej Kwiecień tłumaczył, że został "wrobiony" w planowanie i przygotowywanie zamachu przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Oskarżonemu wtórowali jego obrońcy.

Zapowiedzieli przy tym odwołanie od wyroku, który ich zdaniem jest zbyt surowy. "Mówienie o zamachu było formą wyrażania frustracji sytuacją w kraju i realnego zagrożenia nie było " - zapewniał po ogłoszeniu wyroku obrońca oskarżonego, Maciej Burda. Sprawa ma trafić do Sądu Apelacyjnego.