Poznański sąd decyduje dziś, czy Adam Z. - podejrzany o zabójstwo Ewy Tylman - zostanie w areszcie. Przed dwoma tygodniami Sąd Rejonowy aresztował go na trzy miesiące. Od tej decyzji odwołał się obrońca Adama Z. - mecenas Ireneusz Adamczak. Jak mówił, dowody w sprawie dokonania zabójstwa przez podejrzanego nie są wystarczająco mocne.

Prokurator chce, by Adam Z. został w areszcie. Jego wniosek poparli dziś pełnomocnicy rodziny Ewy Tylman. Mecenas Wojciech Wiza mówi, że na tym etapie śledztwa, podejrzany powinien zostać w celi. Zaznaczył przy tym, że nie widział materiału dowodowego, bo dostęp do niego mają tylko obrońcy.

Ewa Tylman zaginęła prawie cztery tygodnie temu. Do tej pory nie znaleziono jej ciała. Kamery monitoringu zarejestrowały 26-latkę i Adama Z. w okolicy rzeki Warty w Poznaniu. Tego co wydarzyło się nad rzeką prokuratura nie ujawnia. Jest przekonana, że Ewa Tylman nie żyje.

Posiedzenie w sprawie aresztu było niejawne. Podejrzany nie został na nie doprowadzony. Według jego obrońcy, nie było takiej potrzeby. Adam Z. nie przyznaje się do winy.