"To od uczciwości mediów zależy, czy będziecie pokazywać także błędy polskiej opozycji, czy w sposób propagandowy rząd atakować i mówić o zamachu na demokrację i tworzeniu dyktatury"- powiedział szef MSZ Witold Waszczykowski w wywiadzie dla niemieckich mediów. Polski minister spraw zagranicznych udzielił wywiadów dziennikom "Berliner Zeitung" i "Frankfurter Rundschau".

Zapytany o Trybunał Konstytucyjny, powiedział, że sędziowie są do niego wybierani według kryterium politycznego. "Trybunał Konstytucyjny nie jest sądem, lecz ciałem politycznym, które rozstrzyga kwestie podejmowane przez inne instytucje w stosunku do konstytucji" - mówił Waszczykowski. Jak dodał, obecny trybunał próbuje utrzymać błąd popełniony przez poprzedni parlament.

Niemieccy dziennikarze pytali też szefa polskiego MSZ o problem uchodźców. Witold Waszczykowski mówił, że nie ma w UE programu "jak i kogo rozmieszczać". Dodał, że większość tych przybyszów to emigranci, choćby z Bałkanów, którzy szukają lepszego życia. "Jako kraj mamy prawo powiedzieć: nas na to nie stać, u nas nie ma miejsc pracy" - mówił Waszczykowski. Zaznaczył przy tym, że Polska respektuje prawo międzynarodowe i daje możliwość azylu politycznego uchodźcom, jeśli udokumentują swój status i faktycznie uciekają przed prześladowaniami. Przypomniał też, że Polska pomaga obecnie około milionowi Ukraińców, którzy żyją i pracują legalnie i nielegalnie w naszym kraju.

Odnosząc się do gróźb odebrania Polsce dotacji z UE z powodu jej polityki migracyjnej, minister spraw zagranicznych powiedział, że nie ma takiej możliwości prawnej, gdyż one są zawarte w wyniku porozumień traktatów międzynarodowych." A nawet jeśli strona niemiecka chciałaby odebrać nam dotacje, to sama straciłaby na tym. Bo z każdego euro, które przychodzi do Polski, 70-80 eurocentów trafia z powrotem na Zachód" - dodał.
Zapytany o niemiecko - rosyjski projekt gazociągu Northstream 2, Waszczykowski mówił, że jest on polityczną koncepcją, aby ominąć Europę Środkową i dać możliwość ewentualnego szantażu gazowego. "Nie urodziliśmy się wczoraj. Wiemy, że po drugiej stronie jest potężne państwo rosyjskie, a po stronie niemieckiej wielkie koncerny, które realizują politykę państwa niemieckiego" - powiedział szef polskiego MSZ.