Rosyjska opozycja obawia się kolejnej fali represji. Mówił o tym w rozmowie z Polskim Radiem lider ruchu Wybór Rosji Władimir Ryżkow. W jego opinii, Kreml będzie chciał zastraszyć swoich oponentów nowymi przepisami kodeksu karnego, które wprowadzają surowe sankcje za udział w nielegalnych zgromadzeniach.

Pierwszy wyrok na podstawie nowych przepisów zapadł w poniedziałek. Opozycjonista Ildar Dadin został skazany na 3 lata łagru za udział w kilku nielegalnych pikietach. Mężczyzna demonstrował w obronie więźniów politycznych, a ponieważ za każdym razem na jego działania nie było zgody władz, prokuratorzy mogli zastosować wobec niego zaostrzone przepisy kodeksu karnego.

"To nic innego jak rozszerzenie praktyk represyjnych wobec oponentów władz" - tłumaczy Polskiemu Radiu Władimir Ryżkow. "To świadectwo, że rosyjskie służby zaczynają rozszerzać krąg osób, które są w Rosji prześladowane" - stwierdza opozycjonista. Polityk dodaje, że wyrok wobec Ildara Dadina narusza konstytucyjne prawo wolności zgromadzeń.

Zaznacza przy tym, że adwokaci powinni poskarżyć się w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, gdzie na pewno wygrają i Rosja będzie musiała wypłacić rekompensatę niesłusznie skazanemu opozycjoniście. Na podstawie tych samych przepisów wszczęto już postepowanie wobec trzech kolejnych osób.