Francja będzie dalej prowadzić naloty na cele Państwa Islamskiego w Syrii - zapowiada premier Manuel Valls.

Szef francuskiego rządu mówił też w telewizji TF1, że planowane jest wydłużenie stanu wyjątkowego, wprowadzonego po nocnych atakach w Paryżu. Daje to władzom większe uprawnienia do zwalczania "bardzo dobrze zorganizowanego wroga" - wyjaśnił premier.

W zamachach przeprowadzonych przez dżihadystów w Paryżu zginęło co najmniej 129 osób. Trzystu rannych przybywa w szpitalach, blisko stu z nich jest w stanie krytycznym.
Prezydent Syrii Baszar al-Asad powiedział, że ataki są efektem polityki Francji wobec jego kraju.