Drogę Kosowa do ONZ blokują także członkowie Rady Bezpieczeństwa Rosja i Chiny - przypomina Tomasz Żornaczuk z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
"W związku z tym, że Kosowo nie może być przyjęte do ONZ, a co za tym idzie do wielu organizacji międzynarodowych, Kosowo stara się o obecność w takiej organizacji, która jest niekontrowersyjna, ma powszechnie uznawane dobre cele i jest przedmurzem jakiejś dużej organizacji" - mówi ekspert. UNESCO wpisuje się w tę koncepcję - dodaje.
Kosowo odłączyło się od Serbii w 2008 roku. "Z punktu widzenia Serbii, na podstawie rezolucji ONZ, Kosowo jest integralną częścią Serbii" - zaznacza Tomasz Żornaczuk. "Rząd w Belgradzie nie widzi powodu, dla którego jakaś część terytorium kraju miałaby jeszcze ubiegać się o dodatkowy przywilej w postaci obecności w UNESCO, skoro potencjalnie w UNESCO już jest, bo Serbia jest członkiem tej organizacji" - dodaje ekspert.
Decyzja dotycząca przyjęcia Kosowa do UNESCO zostanie podjęta prawdopodobnie w najbliższych dniach, podczas generalnej konferencji tej organizacji.
W Unii Europejskiej niepodległość Kosowa uznały 23 z 28 państw, w tym Polska.