Spór o termin pierwszego posiedzenia Sejmu. Decyzją prezydenta zbierze się on 12. listopada. Tego samego dnia odbędzie się szczyt Unii Europejskiej poświęcony imigrantom.

Data unijnego szczytu i pierwszego posiedzenia Sejmu jest niefortunna - powiedział dziennikarzom typowany na ministra spraw zagranicznych w rządzie PiS-u Witold Waszczykowski. Jego zdaniem, zbieżność terminów to wina szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, który mając wiedzę o kalendarzu wyborczym w Polsce powinien dostosować do niego datę szczytu.
Poseł Waszczykowski zwraca uwagę, że zwołany na 12. listopada unijny szczyt będzie spotkaniem nieformalnym. A więc nie podejmuje żadnych decyzji, jest to burza mózgów - mówi. Powiedział też, że możemy upoważnić jeden z zaprzyjaźnionych krajów naszego regionu do reprezentowania polskiego stanowiska podczas Rady Europejskiej. Dodał, że przebieg szczytu może też śledzić ambasador Polski w Brukseli.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości dodaje, że od szefa Rady Europejskiej oczekuje - jak to określił - poważnych inicjatyw, na przykład jak rozwiązywać problemy, które generują falę emigracji do Europy.