Premier Rumunii ustąpił ze stanowiska. Dzień po masowych protestach na ulicach Bukaresztu, Victor Ponta ogłosił swoją rezygnację.

Wielotysięczne demonstracje miały związek z niedawną tragedią w klubie nocnym w stolicy kraju. Wskutek pożaru w klubie Colectiv zginęły 32 osoby. Manifestujący domagali się dymisji premiera i szefa MSW.

O swojej dymisji premier Ponta poinformował w specjalnym telewizyjnym oświadczeniu. "Jestem gotów do tego gestu, oczekiwanego przez ważną część społeczeństwa. W związku z tym - począwszy od dziś składam moją rezygnację jako premier i w efekcie podaję do dymisji cały rząd" - powiedział polityk.

Victor Ponta przyznał, że dymisja została wymuszona przez wczorajszą demonstrację w Bukareszcie. Manifestujący domagali się rezygnacji premiera, jego zastępcy i innych wysoko postawionych urzędników rumuńskiego, centrolewicowego rządu. Demonstranci winą za tragedię w klubie Colectiv obarczali wszechobecną - ich zdaniem - korupcję w rumuńskich elitach.

Sam Victor Ponta w lipcu został postawiony w stan oskarżenia w sprawie dotyczącej fałszerstwa, prania brudnych pieniędzy oraz unikania płacenia podatków. W związku z tym zrezygnował z funkcji szefa rządzącej Partii Socjaldemokratycznej. Na czele ugrupowania stanął Liviu Dragnea.

Tymczasem koalicyjna partia UNPR, kierowana przez wicepremiera Gabriela Opreę, zapowiedziała, że będzie wspierać nowy rząd, utworzony po dymisji gabinetu Victora Ponty.