Sztab PO popełnił błędy podczas kampanii. Koledzy muszą się do nich przyznać - mówi w rozmowie z RMF Borys Budka.

"Próba obciążania premier Kopacz całą winą za nasz wynik wyborczy jest niesprawiedliwa. Najgorsze, co może się zdarzyć, to niedostrzeżenie błędów lub udawanie, że nic się nie stało" - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM minister sprawiedliwości Borys Budka z PO. Jego zdaniem, sztab ludzi pracujących przy kampanii musi przyznać się do błędów: "Zespół ludzi pracujący nad scenariuszem kampanii popełnił błędy. Moi koledzy widzą te błędy. Jestem przekonany, że większość z nich te błędy widzi. I oni muszą się do nich przyznać". "Przykro mi, kiedy moi koledzy na portalach społecznościowych czynią sobie uszczypliwości" - mówi również gość RMF FM. Budka szefem PO? "Na to pytanie muszą odpowiedzieć moi koledzy i koleżanki. Zamierzam prezentować trzecią opcję" - deklaruje minister. Jego zdaniem, "wracanie do dwufrakcyjnego myślenia o PO jest bardzo złe i - jak pokazuje historia - nie kończy się dobrze". "Nigdy nie byłem w żadnej frakcji w PO. Niedane mi było uczestniczyć w wewnętrznych bojach" - podkreśla Budka. "Przede wszystkim musimy rozmawiać o wizji PO i o tym, jakie idee jako opozycja będziemy realizować" - uważa gość Kontrwywiadu RMF FM. "Jestem przekonany, że Platforma będzie miała zespół ludzi i najlepszego z możliwych przywódcę" - mówi Borys Budka.

Minister sprawiedliwości pytany o wiceminister Zbrojewską odpowiada: "Gdybym miał jeszcze raz podjąć decyzję, to nie zawahałbym się z jej odwołaniem". "Jeżeli były jakieś problemy osobiste, to żałuję, że nie zwróciła się do mnie o jakąkolwiek pomoc. Widocznie nie szukała tej pomocy" - mówi Budka. "Po odwołaniu próbowaliśmy rozmawiać z panią wiceminister. Nie było to możliwe" - dodaje gość RMF FM.

Cała rozmowa na RMF 24.