"Aktualny stan prawny nie może być w moim przekonaniu uznany za wystarczający, zaś wprowadzenie do K.k. przestępstwa tortur ma znaczenie nie tylko praktyczne, pozwalające na ściganie sprawców tego rodzaju zbrodni, ale także symboliczne" - zaznaczył Bodnar w piśmie skierowanym do resortu sprawiedliwości.

RPO dodał, że nowelizacja K.k. wprowadzająca do niego definicję tortur "będzie wyrazem respektowania przez Polskę postanowień Konwencji ONZ oraz rekomendacji instytucji międzynarodowych".

Kwestia wprowadzenia tej definicji do polskich przepisów jest dyskutowana wśród prawników od dłuższego czasu. Ministerstwo Sprawiedliwości odnosiło się do niej już kilka razy, m.in. w odpowiedziach kierowanych do organów międzynarodowych. W 2012 r. MS w sprawozdaniu dla Komitetu ONZ Przeciw Torturom wskazało m.in., że wszystkie czyny opisane w definicji tortur zawartej w Konwencji ONZ są w Polsce karane i zawarte w różnych artykułach polskiego Kodeksu karnego.

"Wprowadzenie do K.k. definicji tortur zawartej w Konwencji nie ma znaczenia z punktu widzenia ochrony praw człowieka w Polsce, stanowiłoby jedynie powtórzenie obowiązujących już w polskim prawie przepisów" - wskazywał wówczas resort sprawiedliwości. Dodawał, że definicja z Konwencji jest bardzo szeroka i obejmuje działania wypełniające znamiona wielu przestępstw, dlatego wpisanie jej do K.k. w pełnym brzmieniu "naruszałoby przyjęte zasady systematyki polskiego prawa karnego".

Ponadto - jak dowodzi MS - Konwencja ONZ i definicja w niej zawarta jest "częścią polskiego porządku prawnego" i może stanowić podstawę karania sprawców tego typu czynów.

Z tą argumentacją nie zgadza się RPO. "Aktualnie obowiązujące przepisy K.k. nie chronią w dostateczny sposób ofiar tortur. Polska powinna dołączyć do grona państw, które respektują zalecenia Komitetu ONZ Przeciwko Torturom i uregulować przestępstwo tortur w kodeksie karnym, przewidując tym samym odpowiednio surową karę za tego rodzaju zbrodnię" - wskazała Ewa Dawidziuk z wydziału karnego postępowania wykonawczego w Biurze RPO.

Definicja zawarta w Konwencji mówi m.in., że torturami jest "każde działanie, którym jakiejkolwiek osobie umyślnie zadaje się ostry ból lub cierpienie, fizyczne bądź psychiczne (…) gdy taki ból lub cierpienie powodowane są przez funkcjonariusza państwowego lub inną osobę występującą w charakterze urzędowym lub z ich polecenia albo za wyraźną lub milczącą zgodą".

Bodnar zaznaczył, że polskie przepisy na przykład mówią wyłącznie o działaniach funkcjonariusza publicznego lub osoby działającej na jego polecenie, nie ma w nich mowy o innej osobie występującej w charakterze urzędowym lub działającej za jej milczącą zgodą. Obecnie także - jego zdaniem - polskie prawo w zbyt małym stopniu uwypukla różnicę pomiędzy torturami dokonywanymi przez funkcjonariusza publicznego, a innymi aktami przemocy popełnionymi przez osoby niedziałające w imieniu państwa.

RPO podkreślił także, że nie są mu znane przypadki, aby w polskich sprawach karnych przeciwko sprawcom takich przestępstw był stosowany bezpośrednio przepis Konwencji z definicją tortur. "Tak więc obecnie obowiązująca regulacja znacznie utrudnia lub wręcz uniemożliwia kwalifikację konkretnych czynów jako tortur" - ocenił RPO.

Jego zdaniem wpisanie definicji tortur do K.k. sprawiłoby, że nasz kraj dołączyłby do grona państw, które w swoich ustawodawstwach uregulowały przestępstwo tortur. "Jako przykład można tu wskazać kodyfikację Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Finlandii, ale także Rumunii, czy Albanii. Wzmocniłoby to legitymizację zakazu tortur" - zaznaczył Bodnar.