Zakończyła się demonstracja związkowców w Warszawie. Protestowali górnicy, którzy zarzucają rządowi złamanie porozumienia ze stycznia tego roku. Było w nim zapisane, że kopalnie nie będą zamykane. Wśród protestujących byli też pracownicy sklepów Biedronka i zakładów zbrojeniowych Bumar-Łabędy.

Protestujący zostawili przed kancelarią premiera wierzbę, na której powiesili gruszki, balony i papier toaletowy. Tak, według nich, powinien wyglądać symbol obecnego rządu. Potem, przy dźwiękach piosenki "Nie płacz Ewka" i marsza żałobnego, protestujący przeszli przed Sejm i pobliską siedzibę PO. Tam demonstracja zakończyła się - tym razem przy dźwiękach piosenki "Ta ostatnia niedziela".