Jak informuje rmf24.pl funkcjonariusze zostali przesłuchani przez wydział kontroli komendy stołecznej w związku z interwencją z przedwczoraj. Policjanci drogówki otrzymali zawiadomienie, że autobus, którym jeździ kandydatka PiS na premiera, jest przeładowany.

Wydział kontroli wezwał funkcjonariuszy drogówki, bo chciał od nich uzyskać informację, jak ta interwencja przebiegała.

Jak usłyszał dziennikarz RMF FM, chodziło o rozwianie wątpliwości, które pojawiły się po materiałach medialnych.

Według naszych informacji, policjanci tłumaczyli, że podczas kontroli autobusu przed siedzibą PiS, zastali w nim tylko kierowcę. Przeprowadzili z nim krótką rozmowę, w której zapewnił, że nie łamie przepisów, i że w pojeździe była dozwolona liczba osób.

Więcej na rmf24.pl