Policja i MSW podsumowują akcję ujęcia więźniów, którzy uciekli z zakładu karnego w Grudziądzu. Do ucieczki trzech mężczyzn doszło w sobotę wieczorem. Policja ujęła również trzy inne osoby, które pomagały więźniom.

Wiceszef MSW Grzegorz Karpiński powiedział, że złapanie uciekinierów z Grudziądza było najważniejszym zadaniem dla kujawsko-pomorskiej policji od wielu lat. Podkreślał, że kluczową rolę odegrała współpraca funkcjonariuszy z mieszkańcami. "Policjanci otrzymywali wiele sygnałów od obywateli, że osoby poszukiwane były widziane. Wszystkie sygnały były sprawdzane. Świadczy to o jednej rzeczy, że bezwzględne działanie policji wobec sprawców przestępstw powoduje wysokie zaufanie społeczne, a w konsekwencji to wysokie zaufanie społeczne przekłada się na współpracę społeczeństwa z policją" - mówił Grzegorz Karpiński.

Zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy, inspektor Sławomir Światłowski chwalił również współpracę policji z innymi służbami. "Bardzo dużo dała nam współpraca ze Służbą Więzienną, zwłaszcza w pierwszym etapie prowadzenia poszukiwań, wymiana informacji. Na uwagę zasługuje również współpraca z prokuraturą rejonową w Grudziądzu" - dodał.

Do ucieczki więźniów doszło w sobotę wieczorem. 23-, 39- i 40-latek skazani za kradzieże i rozboje, przepiłowali kraty w oknie i zniknęli niezauważeni za murem zakładu karnego. Z tego powodu doszło do dymisji; stanowisko stracił dyrektor okręgowy Służby Więziennej w Bydgoszczy Dariusz Szatkowski i dyrektor Zakładu Karnego Numer 2 w Grudziądzu podpułkownik Marlena Lubiejewska.

Decyzję w ich sprawie podjęli minister sprawiedliwości i dyrektor generalny Służby Więziennej.