Irańczycy przyjęli polskich uchodźców i nie obawiali się chrześcijan - mówi Bogdan Borusewicz. Marszałek Senatu zakończył czterodniowy pobyt w Iranie wizytą w Isfachan, zwanym miastem polskich dzieci. Bogdan Borusewicz przypomniał, że w czasie II wojny światowej do Iranu dotarły tysiące Polaków, którzy zostali przyjęci przez muzułmanów.

"Byli serdeczni, zaopiekowali się Polakami i nie mówili, że będą mieli jakieś problemy z tego powodu, że to są chrześcijanie, a oni są muzułmanami" - powiedział marszałek Senatu.

Polityczne rozmowy w Teheranie koncentrowały się wokół kryzysu syryjskiego oraz irańskiego porozumienia ze światowymi mocarstwami w sprawie programu nuklearnego. Parlament właśnie pracuje nad porozumieniem - mówi Borusewicz. "Przyjechałem akurat w ciekawym momencie, ponieważ w parlamencie trwała dyskusja nad zapisami porozumienia, ratyfikacja przeszła, Iran chce kontaktów ze światem" - powiedział.

Marszałek Senatu rozmawiał z prezydentem Rouhanim, przewodniczącym irańskiego parlamentu, szefem MSZ, a także z Alim Rafsandżanim byłym prezydentem i jednym z najbardziej wpływowych ludzi w tym kraju.

Marszałek Senatu zaprosił szefa irańskiego parlamentu do złożenia wizyty w Polsce.