Beata Szydło ostro komentuje sprawę skradzionych przedmiotów z Kancelarii Prezydenta. 5 października Prokuratura Rejonowa Warszawa - Śródmieście wszczęła śledztwo w sprawie zniknięcia między innymi obrazu "Gęsiarka" czy rzeźby mosiężnej przedstawiającej rycerza.

Beata Szydło kandydatka PIS na premiera uważa, że nie dopilnowała tego ekipa Bronisława Komorowskiego. Powiedziała, że "bylejakość" rozlewała się po całym państwie. Jak mówi można się zastanawiać czy w dwudziestym pierwszym wieku w środku Europy w państwie, które jest członkiem Unii Europejskiej takie rzeczy mogą się wydarzyć. "Okazuje się, że pod rządami PO i PSL mogą się wydarzyć" - twierdzi Beata Szydło.



Były prezydent Bronisław Komorowski zapewnił, że rolą prezydenta nie jest pilnowanie przedmiotów w Kancelarii Prezydenta. A opinie, że sam mógł je wynieść to pomówienia.