Stanisław Kociołek nie powinien zostać pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach - tak uważa prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Łukasz Kamiński w specjalnym oświadczeniu wyraził sprzeciw i zdecydowanie odrzuca możliwość grzebania członka komunistycznego aparatu partyjnego na Wojskowym Cmentarzu w Warszawie. Zwyczajowo odbywają się tam pochówki znanych i zasłużonych osobistości.

Stanisław Kociołek zmarł 1 października. Jutro ma być pochowany, właśnie na wojskowych Powązkach. Początek uroczystości pogrzebowych o 13.00. Stanisław Kociołek był wicepremierem, a w grudniu w 1970 roku w czasie protestów na Wybrzeżu, w przeddzień krwawej masakry, nawoływał robotników do przyjścia do pracy. 17 grudnia 1970 roku wojsko i milicja otworzyły ogień do robotników w Gdyni.

Stanisław Kociołek w wymiarze moralnym i politycznym ponosi za to odpowiedzialność - czytamy w oświadczeniu prezesa IPN. W ocenie Łukasza Kamińskiego, to właśnie Kociołek zwalczał wartości takie jak: wolność, niepodległość, prawda i godność człowieka. Natomiast w najnowszej historii Polski zapisał jedną z najczarniejszych kart.

Prezes IPN jest przeciwny chowaniu na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie komunistycznych dygnitarzy. Ta warszawska nekropolia jest niezwykle ważna dla tożsamości naszego narodu. Powinni spoczywać na niej wybitni Polacy, których zasługi dla Ojczyzny nie budzą wątpliwości - uważa Łukasz Kamiński. Jego zdaniem, sprawa pogrzebów w tym wyjątkowym miejscu powinna zostać ostatecznie uregulowana, tak by na przyszłość uniknąć podobnych kontrowersji.