Mężczyzna, który strzelał w szkolne w Stanach Zjednoczonych, był w posiadaniu prawdziwego arsenału. Policja stanu Oregon na konferencji prasowej podała szczegóły wczorajszej strzelaniny, w której zginęło 10 osób, w tym sprawca, a 9 zostało rannych. Podano też więcej informacji o samym zabójcy.

26-latek 7 lat temu już po miesiącu służby został wydalony z wojska. Nie stosował się do obowiązujących tam wewnętrznych przepisów. Po zastrzeleniu 9 osób Christopher Harper Mercel zginął w wyniku wymiany ognia z policją. "Do tej pory odnaleźliśmy 13 sztuk broni, 6 w szkole, a 7 w mieszkaniu sprawcy. Arsenał ten został kupiony legalnie w ostatnich trzech lata, bezpośrednio przez morderce lub członków jego rodziny" - poinformowała Celine Nunez z rządowej agencji monitorującej między innymi posiadaczy broni palnej w Stanach Zjednoczonych.

Do kampusu, w którym doszło do tragedii, uczniowie mają wrócić w przyszłym tygodniu. Część poszkodowanych, która trafiła do lokalnych szpitali, czuje się już lepiej. Jedna osoba jest wciąż w stanie krytycznym.