Francuskie lotnictwo zbombardowało obóz szkoleniowy Państwa Islamskiego w Syrii. Zginęło co najmniej 30 dżihadystów, wśród nich nieletni żołnierze z formacji nazywanej przez terrorystów "Szczenięta kalifatu". Rannych zostało około 20 osób.

To pierwsze nalot na Państwo Islamskie w Syrii francuskich sił powietrznych. Francja należy do koalicji, powołanej przez Amerykanów, wymierzonej w dżihadystów w Iraku i Syrii. Według AFP, francuska prokuratura wszczęła wstępne śledztwo ws. domniemanych zbrodni wojennych w Syrii - podaje AFP. Dochodzenie jest prowadzone przeciwko syryjskiemu prezydentowi Baszarowi al-Asadowi i dotyczy lat 2011-2013, czyli pierwszych trzech lat wojny w Syrii.

Do działań wojskowych w Syrii - jednak na prośbę Baszara al-Asada - włączy się Rosja. Na wysłanie sił zbrojnych za granicę zgodziła się - na wniosek prezydenta Władimira Putina - Rada Federacji, czyli izba wyższa rosyjskiego parlamentu.

Rosyjskie wojska w ramach mandatu Rady Federacji będą wykorzystywane wyłącznie do nalotów, nie będzie natomiast operacji lądowej - zapewniał szef administracji prezydenta Putina, Siergiej Iwanow.

Samozwańcze Państwo Islamskie od ponad roku prowadzi ofensywę w Iraku i Syrii, na zdobytych terenach zaprowadzając kalifat.