Szefowa MSW Teresa Piotrowska poinformowała prezydenta o działaniach rządu w związku z ustaleniami Unii Europejskiej w sprawie uchodźców. To zakończenie sporu, kto ma reprezentować w tej sprawie rząd na rozmowach z Andrzejem Dudą.

Po spotkaniu Teresa Piotrowska była zadowolona z dyskusji: "Bardzo rzeczowa. Taka, która sprzyja normalnym rozmowom" - mówiła dziennikarzom. Minister żałowała jednak, że spotkanie nie odbyło się w większym gronie.

Prezydent zapraszał na rozmowę Teresę Piotrowską od wczoraj. Jednak rząd chciał, by na spotkaniu była też - reprezentująca Polskę na unijnym szczycie - premier i minister spraw zagranicznych. Na taką formułę nie zgodziła się jednak kancelaria prezydenta. Ewa Kopacz zmieniła więc zdanie i wysłała do Andrzeja Dudy szefową MSW.

Teresa Piotrowska relacjonowała prezydentowi dlaczego na wtorkowym spotkaniu z innymi ministrami w sprawie uchodźców zagłosowała tak jak unijna większość: "Alternatywą było odwrócenie się od Europy, mimo, że i tak musielibyśmy wykonać to zadanie. Nie możemy być poważnym krajem europejskim na obrzeżach Europy" - mówiła szefowa MSW. Zapewniła, że na szczycie Polska uzyskała zgodę na wszystkie swoje postulaty m.in. na podział przybyszów na uchodźców i imigrantów ekonomicznych czy wzmocnienie granic zewnętrznych Unii Europejskiej. Według Teresy Piotrowskiej prezydent Andrzej Duda "przyjął tę argumentację".

Minister dodała, że ponieważ było to jej pierwsze spotkanie z prezydentem, przekazała mu upominek - obrazek św. Andrzeja Boboli, "patrona pana prezydenta, ale również ludzi biednych".