Węgry rozważają utworzenie korytarza dla uchodźców przebywających w Chorwacji. Szef kancelarii premiera Viktora Orbana powiedział, że jest to jedno z rozwiązań rozważanych przez rząd. Mieliby oni przejechać z granicy chorwacko-węgierskiej do Austrii lub Niemiec pociągami lub autokarami.

Janos Lazar stwierdził dziś, że węgierski rząd za cel postawił sobie ochronę własnych obywateli. W związku z tym wzmocniono granicę z Serbią i Chorwacją, skąd napływali uchodźcy. Dodał, że jeśli ten sposób nie jest akceptowany przez Unię Europejską, to trzeba znaleźć nowe sposoby. Jako przykład podał Słowenię i Austrię, które przepuszczają przez swoje kraje uchodźców jadących do Niemiec. Lazar stwierdził, że skoro Austria i Niemcy oraz inne kraje Unii Europejskiej biorą odpowiedzialność za imigrantów, to Węgry stworzą uchodźom warunki do przejazdu w sposób kontrolowany.

Węgry rozważają też zaskarżenie systemu kwot imigracyjnych w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości. Janos Lazar stwierdził, że propozycja kwot to "typowy przykład moralnego imperializmu", który Niemcy narzucają Europie. Dodał, że zanim rząd podejmie decyzję co zrobi w tej sprawie, w węgierskim parlamencie odbędzie się debata.
Grupa czterech państw: Węgry, Słowacja, Czechy i Rumunia stanowczo sprzeciwiły się planowi dystrybucji uchodźców pomiędzy wszystkie kraje członkowskie Unii Europejskiej. Mimo sprzeciwu tej grupy państw, Rada Europejska przyjęła projekt w głosowaniu większościowym.