Jarosław Gowin zapowiedział w Pile, że "jeśli dojdzie do zmiany władzy, to nowy rząd nie zgodzi się na przyjęcie kolejnych imigrantów".

Lider Polski Razem nazwał wczorajszą zgodę rządu Ewy Kopacz na podział uchodźców między kraje Unii Europejskiej "czarnym dniem polskiej dyplomacji". Dodał, że jeśli polski rząd dalej będzie działał bezwolnie pod dyktando Komisji Europejskiej i Berlina, to będziemy musieli się liczyć z tym, że w Polsce pojawią się dziesiątki, a w przyszłości nawet setki tysięcy imigrantów. "Zablokowanie tych decyzji było i jeszcze będzie możliwe" - przekonuje Jarosław Gowin.

Przypomina, że traktat lizboński, ustanawiający Wspólnotę Europejską, przewiduje okres przejściowy do marca 2017 roku, w którym decyzje zapadają według formuły nicejskiej. Oznacza to, że odpowiednia mniejszość może zablokować podjęcie decyzji. "Byliśmy bardzo bliscy tej mniejszości" - uważa Jarosław Gowin.

Zgodnie z ustaleniami wczorajszego spotkania ministrów spraw wewnętrznych państw Unii Europejskiej w Brukseli, Polska ma przyjąć około 7 tysięcy uchodźców.