Niemożliwe jest by Sejm, jeszcze w tej kadencji, zajął się prezydenckim projektem ustawy emerytalnej - uważa szef klubu parlamentarnego PO Rafał Grupiński. W radiowej Jedynce przypomniał, że do końca kadencji Sejmu zostały tylko dwa posiedzenia.

Polityk wyjaśnił, że projekt reformy systemu emerytalnego wymaga wielu czynności regulaminowych takich jak opinie prawników, konstytucjonalistów oraz działania biura analiz sejmowych a także konsultacje społeczne. Niemożliwe jest zatem, aby uczyniono to w tak krótkim czasie.

Jak podkreślił Grupiński, jeśli prezydent chciał przesłać do rozpatrzenia Sejmowi swój projekt, powinien to uczynić 8.sierpnia - tuż po objęciu urzędu. "Oczekiwanie półtora miesiąca na złożenie dokumentu, w samym środku kampanii wyborczej, było ruchem zamierzonym do wzmocnienia pozycji PiS" - uważa poseł PO.

Prezydencki projekt ustawy emerytalnej zakłada przywrócenie wieku emerytalnego dla kobiet do 60 lat, a dla mężczyzn do 65 lat.