Polska gotowa przyjąć kilka tysięcy imigrantów - zapowiada minister administracji i cyfryzacji, Andrzej Halicki. Opozycja jest sceptyczna w tej sprawie.

Andrzej Halicki mówił w Śniadaniu w Trójce, że Polska jest gotowa przyjąć więcej imigrantów, niż obiecane dotąd 2 tysiące. "Jesteśmy przygotowani na dużo więcej, (...) rzecz dotyczy kilku tysięcy" - dodał.

Tymczasem prezydent nadal oczekuje na oficjalne stanowisko premier Ewy Kopacz przed środowym szczytem - mówi szefowa kancelarii Andrzeja Dudy, Małgorzata Sadurska. Jej zdaniem, premier powinna przedstawić Polakom między innymi liczbę imigrantów, których gotowi jesteśmy przyjąć.

Na wspólne stanowisko Polski w tej sprawie liczy wicemarszałek Sejmu, Jerzy Wenderlich z SLD. "Pani premier z panem prezydentem powinni siedzieć dniami i nocami i zaprezentować to polskie stanowisko jako stanowisko wspólne" - mówił.

PiS uważa, że Komisja Europejska wymusza na Polsce stanowisko w sprawie imigrantów. Poseł Witold Waszczykowski podkreśla, że wielu z nich nie jest nawet uchodźcami. Są nimi dotąd dopóki siedzą w obozach dla uchodźców krajów ościennych w stosunku do tych, z których uciekli. "My nie mamy żadnej podstawy prawnej, aby emigrantów ekonomicznych przyjąć" - mówi Waszczykowski.

Zdaniem Jarosława Kalinowskiego, eurodeputowanego PSL, sprzeciw wobec unijnego stanowiska będzie groźny dla Polski, zwłaszcza, że my sami często domagamy się solidarności od Unii, choćby w sprawie Ukrainy czy energetyki.

Tadeusz Cymański ze Zjednoczonej Prawicy sądzi, że obaw w sprawie imigrantów nie należy ignorować: Tym bardziej, że większość z nich stanowią młodzi mężczyźni w wieku poborowym.

Sprawa przyjmowania uchodźców może się częściowo rozstrzygnąć w najbliższym tygodniu. We wtorek w Brukseli planowany jest szczyt ministrów spraw wewnętrznych, a dzień później - posiedzenie Rady Europejskiej.