Rosyjski ambasador w Warszawie protestuje przeciwko rozbiórce pomnika sowieckiego generała Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie. Siergiej Andriejew napisał, że jest to "bluźnierczy czyn". Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski odpowiedział na Twitterze, że decyzję w sprawie pomników w Polsce podejmują władze lokalne. Dziś, w 76. rocznicę agresji ZSRR na Polskę, w Pieniężnie rozpoczęła się rozbiórka pomnika.

Rosyjski ambasador protestuje przeciwko demontażowi monumentu. "Działania strony polskiej wywołują w nas najbardziej stanowczy protest i głębokie oburzenie" - napisał Siergiej Andriejew w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej ambasady.

Do sprawy na Twitterze krótko odniósł się rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Marcin Wojciechowski przypomniał, że to władze lokalne, a nie państwowe są odpowiedzialne w naszym kraju za pomniki. Zapewnił jednocześnie, że państwo polskie opiekuje się pomnikami żołnierzy Armii Czerwonej.

Wcześniej Rosjanie wezwali do swojego MSZ-tu ambasador Polski w Moskwie, domagając się wyjaśnień w tej sprawie.

Pomnik generała Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie od dawna budził kontrowersje. Przeciwnicy jego istnienia wskazywali, że generał jest odpowiedzialny za sowietyzację Polski i represje wobec podziemia niepodległościowego. Ostatecznie, władze miasteczka w ubiegłym roku zdecydowały o rozbiórce monumentu.