Trafili za kraty, bo wieźli olej konopny dla chorej mamy. Mowa o rodzicach szefa Wolnych Konopi Andrzeja Dołeckiego, którzy kilka dni temu za kaucją wyszli na wolność. Stało się to jednak dopiero po śmierci ich mamy.

Dziś, z inicjatywy szefa Twojego Ruchu, Janusza Palikota, Ewa i Dariusz Dołeccy spotkali się z dziennikarzami. Mówili, że nie czują się winni. "Nie zrobiliśmy nikomu krzywdy, chcieliśmy pomóc" - tłumaczyli. Państwo Dołeccy trafili za kraty dwa i pół miesiąca temu, po tym jak zostali skontrolowani przez straż graniczną. Grozi im od 3 do 15 lat więzienia, bo w myśl polskiego kodeksu karnego czyn, którego dokonali jest traktowany jako zbrodnia.

Janusz Palikot, w trakcie spotkania z dziennikarzami zachęcał do wpierania finansowego rodziny Dołeckich, która musiała zaciągnąć kredyt na kaucję wyznaczoną przez sąd. Podał nawet numer konta, który ma publikować w internecie. Palikot potwierdził też, że zamierza zrzec się mandatu poselskiego na rzecz syna państwa Dołeckich Andrzeja.

Ma to zrobić 10 lub 15 września. Oddając swoje miejsce w Sejmie chce pokazać swoją solidarność z rodziną Dołeckich w obliczu problemu z jaki ją dotknął.

Andrzej Dołecki powiedział, że jako poseł, wzbogacony o dodatkowe narzędzia, będzie robił to co dotychczas, m.in. walczył o legalizację medycznej marihuany.