Niemiecka kanclerz wstrząśnięta śmiercią imigrantów. W opuszczonej ciężarówce, zaparkowanej na poboczu autostrady we wschodniej Austrii, znaleziono kilkadziesiąt ciał. Były w tak złym stanie, że policja na razie nie może podać ich dokładnej liczby.

Kanclerz Angela Merkel, która uczestniczy w Wiedniu w szczyt państw zachodnich Bałkanów dotyczącym napływu uchodźców z państw objętych konfliktami zbrojnymi, podkreśliła, że imigranci po prostu chcieli żyć w pokoju. "Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci straszną informacją, że nawet pięćdziesięciu imigrantów straciło życie, bowiem znaleźli się w rękach przemytników, którzy nie troszczyli się o ich los. Dotknęło ich to w sytuacji, gdy szukali bezpieczeństwa i schronienia,- a spotkał ich tak tragiczny koniec" - powiedziała Angela Merkel.

Jej zdaniem, to zdarzenie powinno stać się bodźcem do działania i zmobilizować wszystkie kraje do tego, by rozwiązać problem migracji jak najszybciej i w duchu europejskim, to znaczy w duchu solidarności.

W wiedeńskim szczycie bierze udział ponad 30 przedstawicieli rządów - premierów, ministrów spraw zagranicznych i gospodarki - z krajów Bałkanów zachodnich i Unii Europejskiej.
Ciężarówkę-chłodnię, w której znajdowały się ciała imigrantów, znaleziono w austriackim kraju związkowym Burgenland, niedaleko granicy z Węgrami. Makabrycznego odkrycia dokonał przed południem pracownik służb drogowych. Wiadomo jednak, że informacje o stojącej na poboczu autostrady ciężarówce pojawiły się już wczoraj.


W rejonie granic, które dzielą Austrię, Węgry i Słowację, przemieszczają się codziennie tysiące nielegalnych imigrantów. Większość próbuje dostać się na terytorium Unii Europejskiej.