Zmarł brytyjski kierowca Justin Wilson, ciężko ranny na torze Pocono w Pensylwanii.

Podczas niedzielnego wyścigu serii IndyCar został uderzony w głowę fragmentem rozbitego bolidu. Po poważnym urazie był w śpiączce. Do tragedii doszło gdy 19-letni Amerykanin Sage Karam stracił panowanie nad swoim pojazdem i uderzył w bandę.

Jedna z części jego auta trafiła byłego kierowcę Formuły 1 w głowę. 37 letni Wilson razem z żoną i dwiema córkami mieszkał w Colorado.