Minister obrony nie przekonał prezydenta do Caracali. Andrzej Duda w rozmowie z dziennikarzami odniósł się do środowego wieczornego spotkania z Tomaszem Siemoniakiem.

Minister po rozmowie mówił jedynie, że dotyczyła m.in.przygotowań do szczytu NATO, modernizacji wojska oraz bieżących wyzwań.

Prezydent wracając z Estonii na pokładzie samolotu przyznał, że podczas spotkania z ministrem obrony poruszył kwestię przetargu na zakup śmigłowców: "Zasadniczo mojego poglądu to nie zmieniło. Nadal uważam, że przy takich przetargach powinno jak najwięcej pożytku pozostawać w Polsce, nie tylko sam sprzęt, ale żeby zarobił na tym polski pracownik i budżet" -
przekonywał Andrzej Duda.


Prezydent przypomniał, że jeden z ważnych polityków PO tez ma wątpliwości co do wyboru francuskich śmigłowców. "Premier Jerzy Buzek był zdumiony tą sytuacją, że każdy rząd zrobiłby wszystko, żeby tak się stało. Nie jestem uspokojony, choć parę spraw, nie ukrywam, pan minister mi wyjaśnił" - stwierdził prezydent.

W przetargu na śmigłowce, MON odrzuciło z powodów formalnych oferty PZL-Świdnik i AgustaWestland oraz konsorcjum Sikorsky Aircraft i PZL-Mielec. Do finałowego etapu postępowania wybrano francuskie konsorcjum Airbus Helicopters, które ma dostarczyć 50 helikopterów typu Caracal. Wartość kontraktu to 13 miliardów złotych.