Ostatnie głosowanie w parlamencie nad przyjęciem warunków porozumienia z wierzycielami przypieczętowało rozłam rządzącej partii Syriza. Premier stracił większość parlamentarną już podczas dwóch poprzednich głosowań. Założył jednak, że podczas piątkowego głosowania poprze go 120 deputowanych własnej partii. W przeciwnym razie ogłosi przedwczesne wybory. Premier nie tylko nie zdobył zakładanego poparcia, ale podczas debaty przewodniczący skrajnie lewicowego skrzydła Syrizy, Panajotis Lafazanis zapowiedział utworzenie nowej partii, przeciwnej porozumieniu i pozostaniu Grecji w strefie euro. Również opozycja po ostanim głosowaniu zapowiedziała, że być może więcej nie poprze premiera.
Dziś po południu, premier zwołał spotkanie z najbliższymi współracownikami w celu podjęcia w tej sprawie ostatecznej decyzji. "Wybory się zbliżają, ale nie będzie tej destabilizacji politycznej, która była w kraju w 2012 roku" - powiedział minister finansów Euklidis Tsakalotos tuż przed spotkaniem. Decyzja premiera zostanie ogłoszona w ciągu najbliższych godzin.