Grecja nie jest w stanie przyjąć tysięcy imigrantów, uciekających z pogrążonych w wojnie Syrii i Afganistanu - poinformował o tym premier Aleksis Tsipras po dzisiejszym spotkaniu ( zakończone po godz. 14 czasu polskiego) w biurze wiceministra do spraw polityki migracyjnej, Tasisa Christodoulopoulou, na którym omawiano problemy związane z przepływem uchodźców.

"Grecja stanowi granicę Europy, przez którą próbują się przedostać fale uchodźców "- powiedział premier Alekis Tsipras. Podkreślił, że w tej sprawie powinny odbyć się konsultacje z Turcją, ponieważ tylko stamtąd do Grecji trafiły 2 miliony uchodźców. Podobne rozmowy powinno się przeprowadzić z Syrią i Libią.

Premier dodał, że Grecja pogrążona jest w kryzysie, a ogromne ilości nielegalnych imigrantów /uchodźców dodatkowo obciążają ekonomicznie kraj, który ma ogromne trudności w poradzeniu sobie z sytuacją bez pomocy ze strony Europy. „Nastał teraz moment, kiedy okaże się, czy Unia Europejska jest solidarna, czy też zabiega tylko o ochronę swych granic” - powiedział premier. Dodał, że Grecja chce i dokłada wszelkich starań w celu rozwiązania problemu, ale przerasta on możliwości tego kraju.

Od początku roku granice Grecji nielegalnie przekroczyło ponad 107 tysięcy imigrantów. W porównaniu z danymi z ubiegłego roku w samym lipcu ich liczba zwiększyła się osiem razy.