Korea Północna nie wyklucza przeprowadzenia kolejnych testów jądrowych. W rocznicę zrzucenia przez Amerykanów bomby atomowej na Hiroszimę rzecznik północnokoreańskiego MSZ na konferencji prasowej w Kuala Lumpur zaznaczył, że losy programu nuklearnego w dużej mierze zależą od... USA.

W opinii północnokoreańskiego urzędnika, ewentualne testy jądrowe będą odpowiedzią na - jak to określił - prowokacje podejmowane przez Stany Zjednoczone na Półwyspie Koreańskim. W opinii władz w Pjongjangu, częste wspólne manewry wojskowe sił Korei Południowej i USA to właśnie "prowokacje" wymierzone w Koreę Północną. Delegacja tego kraju uczestniczy w Kuala Lumpur w regionalnym spotkaniu poświęconym kwestiom bezpieczeństwa. Korea Północna zapowiedziała też, że zamierza skorzystać z należnego jej jako suwerennemu państwu prawa wystrzeliwania satelitów badawczych.

Według południowokoreańskich informacji wywiadowczych, komunistyczna Północ deklarując prace o charakterze naukowym, w rzeczywistości prowadzi testy rakiet dalekiego zasięgu, których używa do rzekomego wyniesienia na orbitę satelitów.