Gruzińskie MSZ jest zaniepokojone łamaniem praw człowieka w Osetii Południowej. Dyplomaci opublikowali specjalny raport dotyczący łamania praw człowieka na obszarach okupowanych.

W pierwszej części dokumentu zwrócono uwagę na coraz częstsze przypadki przesuwania przez separatystów linii rozgraniczającej w głąb Gruzji.

"Zabierają nam ziemię, nasze pola i sady. Odcięli nas od dostępu do wody, więc wysychają nam wszystkie rośliny. Ciężko jest żyć" - twierdzą mieszkańcy wioski Churwaleti, leżącej na granicy z Osetią Południową. Dodają również, że separatyści i rosyjscy żołnierze rozciągają wzdłuż tymczasowych granic drut kolczasty i stawiają betonowe zapory.

W raporcie gruzińskiego MSZ zwrócono uwagę, że separatyści samowolnie przesuwając linię rozgraniczającą uniemożliwiają mieszkańcom okolicznych wsi dostęp do ich pól i sadów. Tych, którzy jednak wejdą na swoją ziemię, aresztują. Dyplomaci podkreślają, że zatrzymane osoby są więzione, znieważane, a zdarzają się też przypadki stosowania tortur.

Po wojnie rosyjsko-gruzińskiej z 2008 roku, Gruzja straciła kontrolę nad Abchazją i Osetią Południową. W obu separatystycznych regionach stacjonują rosyjskie wojska.