Premier przyznała, że jest zaskoczona decyzją Radosława Sikorskiego o rezygnacji z kandydowania do Sejmu.

Na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu Ewa Kopacz podkreśliła, że była to suwerenna decyzja Sikorskiego. Dodała, że być może wróci on jeszcze do polityki.

Premier potwierdziła, że Polska przyjmie dwa tysiące uchodźców z Syrii i Erytrei. Komentując twierdzenia polityków Prawa i Sprawiedliwości, że Polska powinna najpierw przyjąć uchodźców z Ukrainy, Kopacz powiedziała, że Polsce jest potrzebna europejska solidarność. Dodała, że Polacy z Ukrainy, którzy kilka miesięcy temu przyjechali do Polski, znaleźli już pracę i mieszkania.

Premier podkreśliła, że imigranci, którzy mają przybyć do naszego kraju, nie szukają pracy, ale bezpiecznego miejsca do życia. Zostaną przyjęci w podobny sposób, jak Polacy z Ukrainy, którzy przybyli kilka miesięcy temu.

Kopacz przyznała, że będzie to duże wyzwanie logistyczne. Powiedziała jednak, że jeśli poradziliśmy sobie z przyjęciem uchodźców z Ukrainy, to teraz też damy sobie radę. Za utrzymanie uchodźców zapłaci Unia Europejska, premier nie podała jednak konkretnej kwoty. Nie wiadomo bowiem, ilu ich rzeczywiście przyjedzie do Polski.

Premier oświadczyła, że Polska nie przeznaczy żadnych środków z budżetu na pomoc dla Grecji. Mówiąc o utworzeniu rosyjskojęzycznej unijnej telewizji premier wyjaśniła, że na razie nie ma w tej sprawie konkretnych decyzji. Minister spraw zagranicznych będzie rozmawiał o tym z ministrem finansów.

Wicepremier i minister obrony Tomasz Siemoniak, odpowiadając na rosyjską krytykę ćwiczeń NATO na Ukrainie, powiedział, że to Rosja zaskakuje Europę działaniami swych wojsk. Dodał, że ćwiczenia NATO były zaplanowane dużo wcześniej.