NIK skrytykował w swoim raporcie sposób funkcjonowania TVP. Przeniesienie pracowników telewizji publicznej do firmy zewnętrznej to ryzyko wystąpienia roszczeń - podkreśla Izba.

Chodzi o dochodzenie praw przez pracowników po zakończeniu rocznej gwarancji zatrudnienia. Rzecznik NIK Paweł Biedziak mówi również o niebezpiecznym modelu zatrudniania dziennikarzy przygotowujących programy informacyjne. Znaczna część pracowników istotnych dla realizowanej przez spółkę misji nadawcy publicznego została zatrudniona przez podmiot zewnętrzny niebędący redakcją w rozumieniu prawa prasowego - tłumaczył Paweł Biedziak.

NIK badała przede wszystkim relacje TVP S.A. z producentami zewnętrznymi. Telewizja w latach 2011-2014 ( do końca I kwartału) wydała na produkcję filmów i audycji 2,8 milarda złotych, z tego 28 procent na produkcję zewnętrzną (0,8 miliarda złotych).

Paweł Biedziak wskazuje również na zagrożenia w realizacji misji publicznej przez TVP.

- Jednym ze skutków restrukturyzacji zatrudnienia jest zmniejszenie się liczby pracowników twórczych. Stanowią oni obecnie ok. 24 procent ogółu zatrudnionych w TVP. Telewizja poczyniła oszczędności, zmniejszając głównie liczbę pracowników istotnych dla realizacji misji nadawcy publicznego - powiedział rzecznik NIK.

Izba przedstawiła po kontroli wnioski, których realizacja pomoże wyeliminować stwierdzone nieprawidłowości. NIK wnioskuje między innymi o ulepszenie metod kalkulacji spodziewanych kosztów i przychodów w odniesieniu do produkcji zewnętrznej, pozyskanej dla TVP1 i TVP2.

NIK apeluje również o przestrzeganie przyjętych założeń przy realizacji zmian w zatrudnieniu.