Na początku czerwca Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, w którym negatywnie oceniła sprawowanie nadzoru właścicielskiego nad Elewarrem przez prezesa Agencji Rynku Rolnego. Według NIK spółka "przestała pełnić kluczową rolę w stabilizacji rynku zbóż oraz w przechowywaniu zapasów interwencyjnych UE". Izba chciała, by ministrowie rolnictwa i finansów rozważyli jej likwidację, a o nadużyciach dotyczących płac władz spółki NIK powiadomiła prokuraturę.

NIK zarzucał, że spółka wypłacała zbyt wysokie wynagrodzenia, bo jest objęta ustawą kominową. Domagał się zwrotu nadpłat. "Spółka i nadzorująca ją ARR tak nie uważa, przedstawiła wyrok sądu gospodarczego oraz dwie opinie w tej sprawie" - podał Jaskólski. "Prokurator uznał, że to trafne argumenty, ale decyzja jest nieprawomocna, zawiadamiający może się od tej decyzji odwołać" - zaznaczył.

Prezes Agencji Rynku Rolnego Radosław Szatkowski, zarzucił Najwyższej Izbie Kontroli, że ta po dwóch latach zaprezentowała wybiórcze informacje ze swojej kontroli przeprowadzonej prawie dwa lata wcześniej. Pokontrolne wnioski są - jego zdaniem - formułowane pod wcześniej przyjętą tezę, o niespełnianiu przez Elewarr swojej rynkowej roli. Dodał, że wymaganie od spółki przestrzegania ustawy kominowej jest bezzasadne.

„W sposób uznaniowy zostało odrzucone postanowienie sądu rejonowego (…), w uzasadnieniu którego sąd stwierdził, że spółka Elewarr nie jest państwową jednostką organizacyjną posiadającą osobowość prawną, ani też jednoosobową spółką skarbu państwa (w związku z czym nie podlega pod ustawę kominową, ograniczającą zarobki władz takich spółek - PAP). Od kilku lat NIK nie przyjmuje tego do wiadomości, kontestując je i wydając wbrew orzeczeniu sądu zalecenia sankcjonujące bezwzględne egzekwowanie ustawy kominowej” – mówił Szatkowski.

Zaznaczył także, że zalecenia NIK dotyczące odzyskania części wynagrodzeń wraz z odsetkami, z pominięciem powyższego orzeczenia sądu, są według niego błędne i krzywdzące. Zarzucił także, że NIK nie pokusiła się o zapoznanie się z aktualną sytuacją spółki, która – jak podał - na koniec kwietnia 2015 r. osiągnęła 8,5 mln zysku netto. „Takie informacje psujące wcześniej postawioną tezę NIK, nie są przez nią brane pod uwagę, co wprowadza opinię publiczna w błąd" - dodał.

„Stanowisko, żeby likwidować spółkę jest krzywdzące. Spółka przynosi dzisiaj zyski i została wyprowadzona z kłopotów. Jeżeli chodzi o wysokie zarobki, jest to nieprawda. Zarobki są nawet niższe niż przewiduje ustawa kominowa, ale nie dlatego, że się do niej stosujemy, lecz wynika to z ekonomicznego interesu firmy” – podkreślił Szatkowski.

Na wystąpienie prezesa ARR zareagowali posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy zaznaczyli, że rolą spółki Elewarr nie jest generowanie zysku, lecz stabilizowanie cen na rynku zbóż, dlatego nie powinna ona zajmować się np. dzierżawieniem swoich powierzchni magazynowych na rzecz prywatnych firm.

„Elewarr jest akumulatorem, który powinien łagodzić ceny zbóż na rynku. Jest to nasza jedyna spółka na tym rynku, na którym działają też firmy prywatne zarabiając na nim. Ich założeniem jest zysk, a Elewarr wydzierżawia im powierzchnie magazynowe. Mnie jako rolnika i konsumenta, nie interesuje jej zysk, tylko czy spełnił swoją rolę na rynku zbóż. Jeśli będziemy patrzeć na nią przez pryzmat zysków, to straciliśmy tę ważną firmę” – mówił poseł PiS Robert Pelus.

Pelus dodał jednak, że NIK poszedł w swoich wnioskach zbyt daleko, a spółka wymaga naprawy, nie likwidacji. „Likwidując ją, pozbędziemy się ostatniego narzędzia do utrzymania cen i ochrony rolników i konsumentów” – argumentował. Dodał też, że NIK powinien przeprowadzić kolejną kontrolę Elewarru, która miałaby sprawdzić jej bieżące funkcjonowanie.

Jego partyjny kolega Janusz Śniadek dodał, że kontrolę sprawowania przez ARR nadzoru nad Elewarrem, powinno przeprowadzić również Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które do wejścia w życie nowelizacji ustawy o ARR, jest resortem właściwym dla ARR. Przedmiotem tej kontroli, zdaniem Śniadka miałby być rzeczywisty pożytek z funkcjonowania spółki oraz rozważenie konieczności pełnienia funkcji stabilizatora cen, przez instytucję pośredniczącą, jak określił Elewarr.

Elewarr należy do Agencji Rynku Rolnego. Zajmuje się magazynowaniem i przechowywaniem m.in. zbóż, rzepaku i obrotem tymi surowcami. Świadczy usługi dla podmiotów komercyjnych i dla Agencji Rezerw Materiałowych. W swych oddziałach ma elewatory i magazyny zbożowe o łącznej pojemności 644 tys. ton. Trwają prace nad zmianą ustawy o Agencji Rynku Rolnego, by Elewarr trafił pod nadzór MSP. Rząd zaakceptował taki projekt pod koniec maja. Jak poinformowała komisję Bogumiła Kasperowicz z MRiRW, spółka Elewarr przejdzie pod nadzór Ministerstwa Skarbu Państwa cztery miesiące po wejściu w życie wspomnianej nowelizacji, której pierwsze czytanie ma się odbyć w Sejmie w czwartek.