Marszałek-senior Jerzy Wenderlich z SLD nie odpowiedział jasno na pytanie czy skorzysta ze swojego uprawnienia i wprowadzi projekt Sojuszu do porządku obrad.

Podczas porannego briefingu poinformował, że rozmowa na ten temat odbędzie się na posiedzeniu Konwentu Seniorów o 16.00. Dodał, że jest to jeden z projektów, które pretendują do tego, żeby znaleźć się w tym porządku obrad.

Polityk nie chce się też spieszyć z powołaniem nowego marszałka - po rezygnacji Radosława Sikorskiego. Pytany czy zgodnie z oczekiwaniami klubów koalicyjnych nastąpi to już na tym posiedzeniu, Jerzu Wenderlich odpowiedział, że marszałek-senior nie może być "osobą, która w rękach jakiejkolwiek partii będzie stemplem odciskającym chęć tej czy innej formacji politycznej".

Zdaniem Jerzego Wenderlicha, najważniejsze jest to, żeby przed końcem kadencji Sejm wykorzystał swoje szanse legislacyjne i uchwalił ważne ustawy. Zauważył, że właśnie Klub SLD zgłosił do tego porządku dziennego trzy bardzo ważne z punktu widzenia polityki społecznej projektu. Dodał, że powinno się już odbyć kolejne czytanie tych projektów, żeby nie zmarnował się dorobek wielomiesięcznej pracy nad ustawami społecznymi, a nie nad jakąś "fanaberią".

Posłowie SLD złożyli swój wniosek o skrócenie kadencji Sejmu prawie dwa tygodnie temu. Uzasadnili go gwałtownym pogorszeniem sytuacji społeczno-politycznej na skutek destabilizacji obozu rządzącego.

Ewentualne poparcie dla tej uchwały deklarował tylko Klub Zjednoczonej Prawicy, co oznacza, że inicjatywa SLD nie ma szansy na realizację, bo brakuje większości 307 głosów.